Dlatego spieszę z pomocą! Postaram się przytoczyć Wam kilka mocnych argumentów za tym, aby kupować mniej i z rozsądkiem. W razie kryzysu, chwili zawahania - zaglądajcie do niego ponownie. Pomoże Wam wytrwać w postanowiniu i osiągnać wszystkie powyższe cele. Trzymam kciuki!
Najlepiej posłużyć się tutaj bardzo obrazowym porównaniem. Czy przywiązujesz uwagę do tego co jesz? Wolisz zjeść produkty ekologiczne czy przetworzone? Zainteresowała Cię idea slow food, bo masz już dość fast food-ów i jesteś przekonana o ich szkodliwości?
Nie będziesz mieć więc problemu ze zrozumieniem idei slow fashion. Najważniejsza jest jakość surowców z których ubrania powstają. Pamiętaj - odzież to nie jest tylko okrycie, które ma ładnie wyglądać. Odzież otula szczelnie naszą skórę, a przez pory wchłaniają się do naszego organizmu substancje w nich zawarte! Należy zatem czytać metki i sprawdzać skład surowcowy. Wybieramy 100% naturalne włókna - bawełnę, len, jedwab, wełnę, choć świetna jest także "oddychająca" wiskoza (produkowana z celulozy). Pochodzą one z przyrody, ich obróbka jest czasochłonna i kosztochłonna, co przekłada się na ceny. Uniakamy syntetyków (poliester, poliamid, nylon, akryl), które są niczym innym jak związkami chemicznymi powstałymi w laboratoriach. Ich produkcja jest tańsza i szybsza, a odzież z nich uszyta nie pozwala skórze oddychać i jest nieprzyjemna w dotyku.
Po zastosowaniu tej reguły okazuje się często, że w sklepach nic nie można kupić...
Bardziej zainteresowane tematem odsyłam do raportu Greenpeace "Toksyczne chemikalia. Wielki sekret mody". Po tej lekturze odechce się Wam "sieciówkowych" zakupów na dłuższy czas ;)
2. Po drugie - oszczędność pieniędzy.
Jak trzymać się noworocznego postanowienia? Kupujmy klasyczne fasony wykonane z naturalnych materiałów - nie będziemy się zastanawiać co jest, a co nie jest aktualnie modne, a ubranie posłuży nam przez wiele sezonów. W szafie zachowajmy porządek, mniej znaczy lepiej. W ten sposób można dużo zaoszczędzić - także nerwów. Gdzie szukać takiej odzieży? Najlepiej na polskim rynku - jest wiele firm, które mają doskonałą jakość za rozsądną cenę. Świetnym wyjściem w przypadku ekskluzywnych towarów na które nas nie stać (np. kaszmirowy sweter) jest second-hand. Jeśli obawiacie się o higienę, to muszę Was zakoczyć. Ta z drugiej ręki była już wielokrotnie prana i jest dla Was o wiele bezpieczniejsza niż ta, która jest barwiona, a potem pryskana toksycznymi substancjami, aby przetrwała bez zapleśnienia daleką podróż kontenerem z Chin.
3. Po trzecie - oszczędność czasu.
Tutaj wchodzą w grę dwie czynności. Wielogodzinne marsze po zaludnionych galeriach handlowych możesz zamienić na spacer po parku, nowe hobby, załatwienie spraw na które nigdy nie miałaś czasu lub po prostu relaks z ksiażką w łóżku. Nie brzmi kusząco? Ponad to pozbędziesz się nerwów związanych z pakowaniem się na dłuższy wyjazd np. wakacyjny. "Co zabrać?" "Nic nie mam", a w końcu "Za dużo rzeczy, nie zmieszczą się"...Irytujące, prawda? Jeśli masz w szafie tylko to, co jest potrzebne i dobrej jakości, nie będziesz już biła się z myślami. Z czasem wyrobisz sobie swój zestaw na różne okazje, a pakowanie będzie już zawsze szybkie i bezproblemowe. Warto!
Bardzo słuszne opinie i przydatne wiadomości. Nie warto mieć ogromnej ilości miernych ciuszków. Zawsze ciągnęło mnie do umiarkowanego minimalizmu, uważam że jest zdrowy dla psychiki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, im więcej kobiet to zrozumie, tym lepiej - dla nich oczywiście. Najczęściej boją się, że gdy przestaną notorycznie kupować, to nie będą się miały w co ubrać. Paradoksalnie jest na odwrót !
Usuń