Lekka konfekcja na dzień i na noc

niedziela, 30 listopada 2014

DIY: odrobina luksusu w twojej szafie

Muszę się Wam przyznać, że uwielbiam spódnice. Długie, midi, krótkie...wszystkie. Od dłuższego czasu chodziła za mną ochota wzbogacenia mojej skromnej, aczkolwiek dobrze przemyślanej szafy, w piękną jedwabną spódniczkę.  Taką prostą, na gumie, z wyższym stanem, ale za to wzorzystą, nasyconą kolorami.  Dużo czasu minęło zanim znalazłam czas na realizację tego mini-marzenia, ale kiedy zobaczyłam TEN jedwab w sklepie od razu wiedziałam, że to jest właśnie ten moment.



piątek, 17 października 2014

Ciepło, cieplej, najcieplej.

Pogoda już nas nie rozpieszcza. Wieje wiatr, kropi deszcz, słońce schowało się za chmurami. Z drugiej strony nie ma co narzekać, w końcu każda pora roku jest na swój sposób cudowna. Teraz można na przykład wtulać się w ciepłe, mięsite sweterki. Najlepsze są oczywiście te robione na drutach z najwyższej jakości włóczki.

Dla alergików oraz dla tych, którzy nie znoszą "gryzącej" wełny mam coś ekstra.


Luźny sweterek z kapturem, zapianany na guziki pod szyją. Czysta bawełna zapewnia uczucie miękkości i niesamowite ciepło w nawet najchłodnieszy dzień. Dodatkową zaletą jest oczywiście przepuszczanie powietrza i brak znienawidzonych "kuleczek", które zawsze pojawiają się na syntetycznych okryciach. 


Zakup wielosezonowy, nie wyjdzie z szafy co najmniej przez dekadę.  Dlaczego? Po pierwsze jest wysokiej jakości, niespotykanej już w tradycyjnych sklepach, a po drugie taki model nigdy nie wyjdzie z mody. Z ekonomicznego puntu widzenia to duży plus ;)







piątek, 10 października 2014

Mądre zakupy.

Dobry wieczór,

Zastanawiam się, czy robiąc zakupy w sklepach odzieżowych (obojętnie czy ekskluzywnych czy w tych tańszych) zwracacie uwagę na składniki danego towaru? Każdy producent ma prawny obowiązek informować o nim na metce. Wszystko po to, aby klient mógł świadomie dokonywać wyboru i przekalkulować sobie, czy takie spodnie lub bluzka są warte swojej ceny.
Mogę się założyć, że większość z was nie korzysta z takiej możliwości, a robiąc zakupy kieruje się głównie fasonem lub kolorem. To duży błąd na którym zarabiają odzieżowe korporacje, ale także, co gorsze, młode marki i znani projektanci !

Wystarczy chwila, aby dokonać stosownej weryfikacji. Spójrz na skład i upewnij się, że nie ma w nim włókien syntetycznych. Widzisz poliester, poliamid, nylon, akryl? Materiały syntetyczne są wynalazkiem XXIw. stworzonym jako tańszy zamiennik materiałów naturalnych. To nic innego jak związki chemiczne, które są w bezpośrednim kontakcie ze skórą i przenikają do wnętrza organizmu ! Nie przepuszczają powietrza powodując nadmierną potliwość. Jeszcze więcej? Włókno poliestrowe powstaje z politereftalanu etylenu (PET), którego używa się do produkcji plastikowych butelek.  


Bluzeczka czy butelka? 

Dlaczego zatem tak trudno o włókna naturalne na sklepowych pułkach? Powód jest prosty - pieniądze. Wyprodukowanie materiałów syntetycznych jest po prostu tańsze, a więc i sam produkt jest bardziej atrakcyjny finansowo. Doliczając do tego koszt uszycia, który został skutecznie obniżony poprzez przerzucenie produkcji do Chin, Turcji i krajów Trzeciego Świata, powstaje niewiarygodnie niski koszt wyprodukowania danego egzemplarzu. A więc dlaczego ceny odzieży o niskiej jakości są takie wysokie? Odpowiedź może być tylko jedna. Aby firmy osiągały jak największy zysk. Myślę, że żaden z nas nie kupiłby bluzki za 200 zł. wiedząc, że rzeczywisty koszt jej wyprodukowania to 20zł...

Proponuję mały test. Przejdźcie się po sklepach i zaglądajcie do metek wewnętrznych. Znajdźcie coś, co jest uszyte z naturalnego materiału (bawełna, len, jedwab,wełna). Prawda, że trudne? 

Apeluję - róbmy zakupy z głową. Tylko wspólnymi siłami możemy wpłynąć na zmiany w bezdusznym świecie firm odzieżowych, które za nic mają nasze zdrowie i komfort, a także ciężką pracę ubogich mieszkańców Azji. 

Sercem i rozumem za Slow Fashion <3

     

   




   

wtorek, 7 października 2014

Powitanie jesieni

Jesień zagościła już za oknem na dobre. Dokucza wyraźnie poranny chłód, ale za to w południe przyjemnie ogrzewa słoneczko. Jest żółto, pomarańczowo, różowo...po prostu pięknie. 

Przy tej okazji chciałabym Wam zaprezentować sweterek, który moim zdaniem idealnie współgra z panującą obecnie aurą. Tradycyjnie już wykonany ręcznie na drutach z bawełnianej włóczki. Dzięki temu można śmiało zakładać go nawet na nagie ciało - nie będzie gryzł, a dodatkowo zabezpieczy nasz organizm przed zimnem. Wybrałam kolor brudnego różu dlatego, że jest to mój ulubiony kolor jesieni. Taki tajemniczy i romantyczny...

Przód jest bardzo klasyczny. Ma ciekawie wykończony dekolt. Rękawki 7/8. 



Z tyłu - niespodzianka ! Trójkątna wstawka wykonana na szydełku. Dzięki niej sweterek ma niepowtarzalny urok, tak samo jak jesień. 









  

piątek, 26 września 2014

Naturalne połączenie, czyli len na dole i bawełna na górze.

Czy można ubrać się w pełni komfortowo, zdrowo i jednocześnie nonszalancko? Jasne ! Właśnie takie zestawienia Dressing lubi najbardziej. A oto jedno z nich.



Na górze ręczna robótka. Druty plus bawełniana włóczka równa się efekt murowany. Bardzo ciekawy ścieg sprawia, że sweterek jest jedyny w swoim rodzaju. A przy tym ciepły, wygodny i uniwersalny. Jego największą zaleta jest wiekowość - na pewno nie zmechaci się po praniu (domena akrylowych wyrobów). Będzie cieszył oko przez wiele wiele lat.




A co na dole? Lniane szorty, czyli moje oczko w głowie. Ponieważ sweterek jest gładki, nie bójmy się wyrazistych wzorów. Kwiaty, paski, guziczki, koronka...wszystko razem w tych nie nazbyt krótkich szortach na szerokiej gumie.



Spójrzcie i powiedzcie, czy nie jest to zestaw, który nigdy się nie znudzi?  

poniedziałek, 22 września 2014

Dalej w temacie bieli

Pozostając w białych klimatach podzielę się z Wami tym oto cudem.

Sweterek został ręcznie wydziergany na szydełku. Skład? Rzecz jasna 100% bawełna. Miękki i ciepły, w końcu bawełniany. Nigdy się nie zmechaci !

Przód jest gładki, niepozorny...


A tył? Misterna robótka. Niesamowity efekt 






sobota, 20 września 2014

Ręczne robótki

Za oknem jesień, wieczór nadchodzi co raz szybciej...co robić z tymi długimi wieczorami? Można wykorzystać ten czas na tworzenie małych dzieł sztuki. Dressing nawiązał współpracę z pewną bardzo utalentowaną panią, która potrafi wydziergać najróżniejsze cuda. I tak zaczęły powstawać sweterki robione na drutach lub na szydełku.

Zadbałam o jakość - włóczka jest w 100% naturalna, bo bawełniana. Dzięki temu sweterki są bardzo ciepłe, a nie gryzą tak jak wełna...Nie wiem jak wy, ale ja nie znoszę tego uczucia. Dla tych, którzy lubują się jednak w wełnie powstaną także odpowiednie modele.

Na pierwszy ogień idzie biały sweterek z dużymi oczkami. Luźny ścieg niekoniecznie przypisany jest do pory letniej. Świetnie wygląda także zimą, założony na inną bluzkę np. koszulową. I ta biel...



Majteczki zrobione na szydełku z tej samej włóczki








poniedziałek, 15 września 2014

Wspomnienia z wakacji...

Wrzesień mamy wyjątkowo ciepły w tym roku, a to sprawia, że nie możemy się na dobre pożegnać z latem. Wciąż mam w głowie lniane spodenki, bikini i plaże...

Jak Dressing widział w sezonie letnim kobietę?


Spódnico-spodnie rozm. S. Bikini rozm. S

W ultrakobiecych spódnico-spodniach z wysokim stanem. Podkreślają talię, dają poczucie komfortu i naśladują spódniczkę, chociaż są spodenkami. Co ważne, uszyte ze 100% lnu w piękne kwiaty. 
A żeby bikini nie było banalne...zostało wydziergane na szydełku! Biała bawełniana włóczka jest przyjemna dla ciała, a biustonosz jest tak wyprofilowany, że doskonale podtrzymuje to, co potrzeba.  Majteczki mówią same za siebie :) 

Szydełkowane bikini oraz bawełniana spódnica-fartuch z dużymi kieszeniami. Zestaw na plażę. Rozm. S

Oto kwintesencja wakacji i pierwszego dressing-owego sezonu. Kolejne lato zapowiada się równie kobieco i naturalnie. Obiecuję też dużo więcej wzorów. Tymczasem pracuję nad kolekcją jesienno-zimową, w końcu trzeba przywitać nowy sezon.





niedziela, 14 września 2014

Cztery x TAK dla lnu.

Len, len i jeszcze raz len. To on królował w tegorocznym sezonie letnim. Ja także postawiłam na len, ale nie z uwagi na nowy trend w modzie, tylko dlatego, że jest to naturalne włókno, które posiada cały szereg zalet. Najczęściej nie zwracamy uwagi na skład kupowanych przez nas ubrań i nie zdajemy sobie sprawy jak duże to ma znaczenie, zwłaszcza w ekstremalnych warunkach pogodowych (jak na przykład upał). Dlatego też zachęcam do przeczytania artykułu, dowiecie się co tak naprawdę zyskujecie przy zakupie odzieży lnianej.
A więc: startujemy.

Dressing-owe szorciki ze 100% lnu

Po pierwsze - komfort.

Charakterystyczny dla lnu jest przyjemny i chłodny chwyt.  W warunkach wysokiej temperatury nie ma sobie równych, jeśli chodzi o bezpośredni kontakt materiału ze skórą. Przepuszcza powietrze i daje uczucie chłodu. Działa to tak: kiedy wychodzicie z chłodnego pomieszczenia (np. z domu) na zwenątrz, gdzie panuje wysoka temperatura, len znacznie wydłuży czas rozgrzania waszego ciała. Dodatkowo, włókna lniane mają najwyższą ze wszystkich włókien zdolność pochłaniania wody (higroskopijność). Nawet, gdy len zaabsorbuje 1/5 swej masy, nie sprawi wrażenia wilgotnego.  Krótko mówiąc, pot zostaje wchłonięty i go nie widać. I to kolejna zaleta - higieniczność. Pamiętajcie, że syntetyki nie pochłaniają potu, a związku z tym przykry zapach może zepsuć wam szybko nastrój...

Len z dodatkiem koronki. Rozm. S



Po drugie - zdrowie.


Tkaniny lniane wykazują działanie antybakteryjne, nie elektryzują się. Nie wywołują podrażnień, uczuleń, stwarzają najlepszy mikroklimat dla skóry. Ponadto dzięki specjalnie prowadzonym plantacjom i późniejszej kontrolowanej obróbce można otrzymać tkaniny, które pod względem zdrowotnym i higienicznym znacznie przewyższają tkaniny z włókien syntetycznych, zawierających między innymi metale ciężkie, takie jak np. tytan oraz inne substancje chemiczne o nieznanym jeszcze oddziaływaniu na człowieka.  

Spódnico-spodnie z wysokim stanem. Rozm.S

Po trzecie - wytrzymałość i ponadczasowość.

Włókna lniane są najbardziej ze wszystkich włókien roślinnych wytrzymałe na tarcie i rozciąganie. Dzięki temu po każdym praniu tkaniny lniane wzmacniają się i wyglądają jeszcze korzystniej. W dodatku mają swój urok i niepowtarzalną strukturę. A zatem posłużą przez długie długie lata!

Vintage. Rozm. S i M

Po czwarte - ekologia.

Len jest jest w pełni biodegradowalny i bezodpadowy.
 


Rozm. XS

Czy przekonałam Was do lnu? Ja nigdy z niego nie zrezygnuję. Niekiedy słyszę, że len bardzo się gniecie, jest sztywny albo, że skurczy się w praniu. Co do dwóch ostatnich - bzdura! Tkaniny lniane przeznaczane na odzież są poddawane takiej obróbce, że są miękkie i odpowiednio wykurczone już przy zakupie belek od producenta. A co do gniecenia - moim zdaniem w przypadku lnu to zaleta, a nie wada. Czyż nie wygląda on oryginalnie? Dla tych, którzy myślą, że lniana odzież jest banalna i nudna...zdjęcia z wakacyjnej kolekcji.
I chyba już wszystko jasne ;)










  

sobota, 13 września 2014

Len - naturalne piękno

Dressing zakochany jest w naturalnych materiałach, a szczególny sentyment ma do lnu. Dlaczego?



Len to włókno, które pochodzi od Matki Ziemii i jest najstarszym znanym nam włóknem. Stosowano go bowiem już w Starożytnym Egipcie. Następnie znalazł szerokie zastosowanie w różnych dziedzinach np. rolnictwie (worki na płody rolne), a także rzecz jasna w przemyśle odzieżowym, głównie jednak jako surowiec do odszywania ubrań roboczych dla niższych klas społecznych. Arystokracja przyodziewała bowiem szaty wykonane z jedwabiu i wełny, które były symbolem luksusu.

 











Dopiero w XXw. len przestał być postrzegany jako surowiec dla ubogich i "wyszedł na salony". Nie był wcale tani, jako, że produkcja lnu jest zarówno kosztochłonna jak i czasochłonna. Zaczął pojawiać się nie tylko w domach (pościel, obrusy), ale także na wybiegach. Doceniono jego liczne zalety, stał się po prostu towarem pożądanym.  Polska, posiadając sprzyjające warunki klimatyczne, była swego czasu jednym z największych w Europie producentów lnu. Uprawy oraz duże zakłady tkackie powstawały głównie na Dolnym Śląsku. Przemysł włókienniczy, wspierany przez rząd, przeżywał swój rozkwit. Na dzień dzisiejszy Polska utraciła swoją pozycję w tej dziedzinie, a pamiątką po tamtych czasach są zakłady w Mysłakowicach (Dressing tu się zaopatruje) i Żyrardowie, które to już nie produkują lnu na taką skalę jak kiedyś, ani nie korzystają z rodzimych surowców. Przyczyny można szukać w samej technologii tkackiej lnu, która wymaga dużych nakładów, wpływając tym samym na odpowiednią cenę gotowego wyrobu. W tym samym czasie rynek został zalany tańszą odzieżą syntetyczną, która do tego się nie gniecie. I tak oto ludzie zapomnieli o cudownej tkaninie jaką jest len.




W sezonie letnim len ponownie był rozchwytywany. Tak, zdaje się, że powrócił do łask! To bardzo dobra wiadomość, a przemawia za tym szereg argumentów. O nich w następnym artykule, zapraszam wkrótce.


niedziela, 22 czerwca 2014

Dressing - w zgodzie z naturą

Dressingowa odzież (www.dressing.com.pl) powstaje wyłącznie z naturalnych materiałów, które to, z dużą dozą ostrożności dobierane są osobiście przeze mnie. Wszystko po to, aby była ona miła w dotyku, przewiewna, a przede wszystkim bezpieczna dla naszego zdrowia. W końcu domeną firmy jest lekka konfekcja na noc i na dzień. Przyzwyczajeni do wszechobecnych syntetyków zapomnieliśmy o istnieniu szlachetnych materiałów takich jak czysta bawełna czy len. Najwyższa pora powrócić do korzeni! Na początek krótko o tym, czym są naturalne włókna i dlaczego warto w nie zainwestować. W kolejnych artykułach dostarczę Wam garść informacji na temat właściwości poszczególnych tkanin i dzianin na których pracuję na co dzień.

Odzież, którą mamy w szafie wykonana jest z tkanin lub dzianin, a te powstają w procesie tkania lub dziania z przędzy. Owa przędza to nic innego jak skręcone pasma włókien (skręcanie-przędzenie). W tym miejscu pojawia się pytanie – jakie włókna kryją się w naszych ubraniach?

Włókna podzielić można na dwie grupy: naturalne i chemiczne. Te drugie trzeba rozbić na dwie podgrupy: sztuczne i syntetyczne (to nie to samo!), o nich także w przyszłych artykułach. 

Włókna naturalne powstają z surowców naturalnych pochodzenia roślinnego (bawełna, len) lub zwierzęcego (wełna, jedwab).
Tym w istocie różnią się od tych chemicznych - wytwarzanych w różnych procesach technologicznych. 
Bawełna

Len

Kokon jedwabnika

Owce


A teraz parę argumentów przemawiających za tym, aby zwrócić uwagę na skład naszych codziennych szat.

Po pierwsze – przewiewność. Zwłaszcza w porze letniej trzeba zwrócić na to uwagę. Tylko naturalne włókna pozwalają skórze oddychać i pochłaniają wilgoć. Chemiczne wynalazki sprawiają, że pocimy się szybciej, bo tworzą miedzy szatą a ciałem poduszkę cieplną, która dodatkowo nagrzewa organizm. Tak więc, aby uniknąć krępujących sytuacji wynikłych z ulatniającego się przykrego zapachu potu, zainwestujmy w ubrania ze 100% naturalnym składem.


Po drugie – przyjemność w dotyku. Skóra człowieka w kontakcie z materiałami naturalnymi reaguje pozytywnie. Oznacza to, że są one przyjemne w dotyku, a my odczuwamy komfort w ich noszeniu. Niestety większość dostępnych materiałów jest przyjemna w dotyku tylko przed zakupem. Cała prawda wychodzi na jaw dopiero po kilku albo nawet po pierwszym praniu, kiedy to ubranie zaczyna nas „drapać”, staje się szorstkie, niemiłe w dotyku.

Po trzecie – długowieczność. Naturalna konfekcja zachowuje swój kształt i kolor na wiele lat, nawet przy stosunkowo częstym praniu. Sztuczne materiały już po krótkim użytkowaniu nie wyglądają już tak ładnie jak przed zakupem, często kilka prań czyni je znoszonymi, rozciągniętymi itd. Części garderoby wykonane z naturalnych włókien posłużą nam przez długi długi czas.

Po czwarte – dbałość o środowisko. Naturalne włókna są biodegradowalne. 

Dlaczego zatem warto zainwestować w ubrania wykonane z naturalnych materiałów skoro są one droższe i wymagają  więcej pielęgnacji (pranie, prasowanie) niż te z chemicznych włókien? Dlatego, że są one bardziej przyjazne dla naszej skóry i zdrowia (około 75% substancji, które są zawarte w ubraniu, są wchłaniane poprzez skórę i organizm). A co do ceny, żadna to oszczędność zakupić tani syntetyk,który po jednym sezonie wyląduje w koszu. Rozsądniej jest kupić rzecz, która dzięki swym właściwościom, posłuży przez parę sezonów.